Kupując samochód używany często wybieramy konkretną markę i model. Potem porównujemy ceny konkretnych egzemplarzy. Bardzo często budżet pozwala nam na zakup jedynie najtańszej wersji silnikowej.
Jeśli okazuje się, że wszystkie modele z danego przedziału cenowego posiadają ten sam silnik należy się głęboko zastanowić. Powody takiej sytuacji mogą być zasadniczo dwa.
Tanie bo słabe i słabo wyposażone
Pierwszy: niestwarzający obaw – jest fakt, że silnik ten gwarantuje najgorsze osiągi w całej gamie silników. W takim przypadku sprawdźmy jedynie rutynowo czy dany silnik nie charakteryzuje się nadmierną usterkowością.
Przykłady najtańszych wersji silnikowych, które są tanie z uwagi na parametry techniczne:
Audi B5/B6/B7 A4 1.6 MPI – podstawowa jednostka o najgorszych osiągach, ale bardzo niezawodna
Hyundai i30 1.4 MPI – podstawowa jednostka o najgorszych osiągach
Tanie bo awaryjne i kosztowne w naprawach
Drugi: zwiększona awaryjność danej jednostki napędowej bądź wysokie koszta późniejszej eksploatacji (np. dużo elementów silnika zużywa się przy 200000 km). I tak np., jeśli widzimy, że w danym modelu zdecydowanie najtańszą wersję silnikową stanowi diesel, za którego przecież kupujący ten samochód musiał dopłacić. Bądźmy przezorni. Kupując samochód z takim najtańszym, ale nie najsłabszym silnikiem przygotujmy swój budżet na możliwe naprawy.
Przykłady takich najtańszych wersji silnikowych, które mogą się okazać bardzo drogie w eksploatacji:
Audi A4 2.0 TDI PD – pierwsze 2.0 TDI obdarzone były wieloma chorobami wieku dziecięcego
BMW 320d M47/N47 – w dwulitrowych BMW zdarzają się liczne usterki w tym stosunkowo częste przypadki pękania wału korbowego